Czy jest możliwe stworzenie samochodu lepszego od rewolucyjnego poprzednika?
Przed takim dylematem z pewnością stanęli architekci KIA, tworząc następcę flagowego modelu marki, czyli KIA cee’d. Samochodu, który raz na zawsze zmienił sposób postrzegania marki KIA przez wielu, a przede wszystkim przez jej konkurentów. Jeszcze 9 lat temu samochody KIA wyglądały przeciętnie, nie wyróżniały się niczym szczególnym. Były jak mieszkaniec Wietnamu podajający się za Japończyka. Chciały być ładne, modne, zaawansowane technologicznie, a okazały się nędzną podróbką. Pomimo równie długiej i bogatej historii, jak wielu producentów z kraju kwitnącej wiśni, w bezpośrednim porównaniu samochody KIA wypadały blado. Co więcej, w pojedynku z większością producentów samochodów zaliczali falstart już na początku wyścigu.
Wraz z dniem premiery samochodu, na którego nikt nie czekał z wypiekami na twarzy, a sprzedawcy nie rozkładali czerwonego dywanu przed swoimi klientami, wszystko się zmieniło. Zmienił się nie tylko design, który w końcu dostał europejskiego charakteru. Odmienił się również wizerunek marki. A z każdym kolejnym sprzedanym samochodem rosło zaufanie, zwiększał się prestiż i zaskoczenie u przeciwników. Zaskoczenie, które z czasem przemieniło się w obawę przed nieprzewidzianą falą nowej siły na dość skamieniałym rynku motoryzacyjnym. Tak oto pierwsza generacja KIA cee’d zapoczątkowała niepohamowany rozwój i wzrost poszanowania wśród klientów. To właśnie KIA cee’d dała jej producentom iskry zapalnej do wytoczenia sobie własnej, ugruntowanej drogi w świecie motoryzacji.
W 2012 roku rewolucja zatoczyła koło. Otóż w tym właśnie roku miała miejsce długo oczekiwana premiera nowej generacji cee’d. Przed całą marką KIA stanęło nie lada wyzwanie – stworzyć samochód co najmniej tak dobry jak poprzednik. Ale co by to była za rewolucja, która nie wprowadziłaby niczego zaskakującego. Z takiego też założenia wyszli projektanci nowego modelu. Nie dowiemy się, jakie były ich zamiary, ale jedno jest pewne… stworzyli samochód lepszy od poprzednika, dojrzalszy, bardziej wyrazisty i bardziej zadziorny.
W tym roku przyszedł czas, aby wpisać się w obowiązujące trendy, a zarazem wyznaczyć kolejne. I tak oto KIA cee’d przeszła subtelny lifting wyglądu i znaczące zmiany w wyposażeniu. Dotychczasowe wersje silnikowe zostały wzbogacone o zupełnie nową jednostkę 1.0 T-GDI o mocy 120 KM. System nawigacji satelitarnej od teraz obejmuje usługi TomTom, co sprawia, że prowadzenie jest teraz jeszcze dokładniejsze i wygodniejsze, a modem WiFi pozwoli na podłączenie się do internetu za pomocą smartfona.
Pakiet stylistyczny KIA cee’d GT LINE
Dla osób, które od KIA cee’d oczekują jeszcze większych emocji w rozsądnej cenie, została przygotowana specjalna wersja wyposażeniowa GT Line, która sprawia, żę jest to samochód z duszą. Z duszą skrzypka, który jednym ruchem smyczka potrafi odkryć zupełnie nowe możliwości swojego instrumentu. Z pozornie spokojnego sprzętu, jednym pociągnięciem jego ręki skrzypce zmieniają się w dynamiczny i porywający instrument. Nie inaczej jest z KIĄ cee’d w wersji GT Line.
Na pierwszy rzut oka zwyczajny samochód, bo co takiego więcej może nam zaoferować „kompakt” ze wschodniej części świata. A jednak! Już sama sylwetka pokazuje, że ten samochód ma „pazur”. Muskularnie wytłoczona maska, światła do jazdy dziennej na wzór kostek lodu, z polotem wystylizowana boczna linia i masywna tylna część nadwozia z podwójną rurą wydechową. Po prostu prawdziwy „twardziel”. Ale uśmiech na naszej twarzy pojawia tak naprawdę z chwilą użycia pilota centralnego zamka. Na przywitanie samochód rozkłada i podświetla lusterka boczne. Łapiąc za klamkę, zwrócimy uwagę na delikatne podświetlenie miejsca na naszą dłoń. Wszystko dla naszej wygody i komfortu. Nasz samochód wysyła nam jasny przekaz: „ze mną będziesz bezpieczny i poczujesz dreszczyk emocji”. Przy pierwszym kontakcie z „nieznajomym” takie szczegóły potrafią zwrócić na siebie uwagę. Środek wykonano z dobrej jakości materiałów, a sama konsola centralna jest prosta i zarazem nowoczesna. W wersji GT Line dodatkowo odnajdziemy kierownicę obszytą perforowaną skórą, a pod nią pedały z nakładkami ze stopu lekkiego czy dwukolorową tapicerkę ze sportowymi akcentami. Dbałość o szczegóły to podstawa w dzisiejszym świecie. W miejscu klasycznego prędkościomierza możemy wybrać 7” ekran LCD, który kryje w sobie klasyczną wskazówkę prędkości pojazdu i rozbudowany komputer pokładowy. Potrafi nas zawstydzić jak pierwsza randka z wymarzoną dziewczyną. Do tego wszystkiego dochodzi system wyboru trybu wspomagania kierownicy, system monitorowania martwego pola w lusterkach, asystent parkowania równoległego i prostopadłego czy elektryczny hamulec postojowy. Jednym zdaniem ten samochód już nie jest po prostu kompaktem, jakich wiele. Podczas jazdy samochód zachowuje się niczym doświadczony profesor uczelni wyższej. Zdecydowany i wierny swoim zasadom. Gdy pokryjemy Nową KIA cee’d wyrazistym i charakterystycznym kolorem Track Red otrzymamy połączenie niemal idealne.
Mimo tych wszystkich zalet da się również znaleźć kilka słabszych stron, jak na przykład brak świateł ksenonowych, a pozycja za kierownicą mogłaby być odrobinę wygodniejsza. Ale to przecież tylko lub aż samochód klasy średniej. Gdyby był idealny, jego cena nie zaczynałaby się „piątką” z przodu.
Odpowiadając na postawione wcześniej pytanie czy nowy cee’d po raz kolejny jest w stanie zrewolucjonizować świat, odpowiedź brzmi nie. KIA już nie potrzebuje walczyć o uznanie. Koreański producent dokonał prawdziwej ewolucji, tego co już było świetnie sprzedającym się produktem. Ulepszył swoje „dzieło doskonałe”. Sprawił, że nowy cee’d wszedł w okres pełnoletności, nabrał charakteru i mięśni, zyskał nowe technologie i jeszcze większe możliwości.
Podsumowując moje słowa, z dumą mogę stwierdzić, że Nowa KIA cee’d to najlepszy samochód w swojej klasie jaki mogliśmy stworzyć. A z reklam, plakatów czy miejsc parkingowych sam dumnie będzie do nas przemawiał słowami: Oto jestem.
Zainteresowany jazdą testową? Napisz do nas!